Przepis:
czubata łyżeczka stewii ( lub więcej w razie potrzeby ;) )
łyżka mąki kokosowej lub wiórek kokosowych
szczypta soli
Białka ubijamy z solą na sztywną pianę;następnie dodajemy stewię i ponownie miksujemy.
Na samym końcu dodajemy mąkę lub wiórki i delikatnie mieszamy.
Formujemy łyżką niewielkie beziki i pieczemy w 180 stopniach ok. 10 minut.
Podałam z serkiem wiejskim z prawdziwą wanilią i migdałami, borówkami i sosem pomarańczowo-kakaowym.
Ale słodkie maluchy:)
OdpowiedzUsuńSą przeurocze ! :D
OdpowiedzUsuńSmacznie ;))
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na zdrowe bezy! :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ta nazwa i wygląd, mega urocze maleństwa! :)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuńWyglądają obłędnie, pożyczam przepis :)
OdpowiedzUsuńAleż rozkoszniaki :)
OdpowiedzUsuńPrzepis dobry, ale stewia w ogóle nie daje słodkości. Dodałam 1,5 łyżeczki i "beziki" wyszły jak bezsmakowe chipsy. Więcej jej nie używam
OdpowiedzUsuńA może nie warto się zrażać ? ;) Spróbuj dostosować jej ilość do swojego podniebienia... możliwe , że potrzebujesz dodawać jeszcze więcej...ze stewią jest trochę zabawy na początku zanim człowiek się z nią polubi. Smakuj potrawy podczas przyrządzania, dosypuj w razie potrzeby...w końcu znajdziesz odpowiednią ilość. Jeśli na prawdę nie smakuje to może ksylitol/erytrytol?
UsuńJadłam ostatnio takie beziki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
fit-healthylife.blogspot.com